…to bylo zaraz potem jak odszedl…nie spalam w nocy…chodzilam po ciemnym mieszkaniu i rozmawialam z nim o zyciu – o naszych codziennych sprawach…nasluchiwalam w ciszy odglosow z daleka i przyjmowalam to za jego odpowiedzi…tak…prowadzilam dialog…
…w kuchni zrobilam herbate…moja ulubiona, z sokiem cytrynowym i z cukrem…taka, jaka zawsze pijalismy razem….zrobilam herbate dla siebie i dla niego…
…nie wypil herbaty…
„Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja.”
Strachem jest ból. Bólem jest samotność. Strachem jest samotność w każdy dzień w pustym miejscu gdzie dotąd była osoba która odeszła. Strach możesz pokonać gdy znajdziesz cel. Celem jest nie bać się – potrzeba jednak kogoś kto będzie się bał tak samo jak Ty… Wyczekuj bo na pewno zjawi się ktoś, kto wyciągnie rękę i nigdy więcej jej nie zabierze…
„Wiemy, że to rozwaga nakazuje nam wyczekiwać, lecz z tego rodzi się nasze rozgoryczenie. Wiemy również, jaką szkodę może nam wyrządzić przeciągane w nieskończoność wyczekiwanie. Jeśli zwłoka się przedłuży, utracimy poczucie celu.”