Miesięczne archiwum: Maj 2003

…jest caly puchowy koloru brzoskwini…i taki malutki, ze miesci sie na dloni caly;-))))…to najpiekniejszy kociak na swiecie…achhhhh…jestem zakochana;-)))))))))))…

…”pustelnictwo jako forma obledu”-no to jestem oblakana;-)))))))))))))

…nadal mam takie zludzenie, ze jest inaczej…i chociaz wiem, ze sie myle, to chyba chce w to wierzyc…jak w to wierze, wowczas czuje sie czlowiekiem i potrafie czuc szacunek do innych ludzi…ale to tak na prawde jest oklamywaniem samej siebie…czy … Czytaj dalej →

…na tym swiecie jest tak, ze jak nie ma sie znajomosci, to nie ma sie nic…tak jest z praca…ale nie tylko…podobna zasada obowiazuje rowniez w innych sferach zycia… …istnieje rowniez zasada, ktora znam juz od dawna, ale nadal nie chcialam … Czytaj dalej →

…to byl mily dzien…wyjatkowo jak na 14 maja…

…bo to jest tak…albo nie ma nic, albo spada bomba na glowe i nie wiadomo co z tym zrobic;-)))))…zwariowac mozna z tym zyciem… …no i nadal czekam na kociaka…

…Carroll napisał kiedyś, że nie można zmienić przeszłości, za to przeszłość może zmieniać teraźniejszość i przyszłość – nie pozwólmy jej na to…

…cos ostatnio nie idzie mi myslenie…to chyba przez to slonce…

…kazda sytuacje mozna interpretowac na wiele sposobow, w zaleznosci od punktu widzenia…sytuacji w jakiej czlowiek sie znajduje…potrzeb jakie ma sie w danym momencie zycia…czy doswiadczen… …ja przewaznie dokonuje zlej interpretacji…tzn., jesli chodzi o moje prywatne sprawy, dotyczace uczuc, moich emocji, … Czytaj dalej →