…zaczynam powatpiewac w to co robie…odwiedzam swoich pacjentow, rozmawiam z nimi i czuje sie coraz bardziej zle….jak mozna pomoc komus kto umiera?…przeciez nie mozna powiedziec, ze bedzie lepiej…co mozna powiedziec???…
…w srode bylam u mlodej kobiety, ktora ma w sobie wiecej optymizmu niz ja, to raczej ja bylam jej pacjentka niz ona moja i to ona przekonywala mnie do tego, jak piekne jest zycie i ze nalezy brac je takie jakie nam je ofiarowano i czerpac z tego wszystko co piekne, bo przeciez zawsze cos takiego mozna odkryc…
ludzie, chorzy cierpiący fizycznie umierający przeważnie mają więcej optymizmu niż my…
widzą świat w barwach tęczy, dostrzegając jedynie jego pozytywy… bo niby czemu martwić się chwilą obecną skoro tak mało zostało przyszłośi?
CARPE DIEM