…ale jestem okropna…nie mam nawet czasu, żeby o własnego bloga zadbać….
…Wszystko przez ten ciagły brak czasu i chroniczne zmęczenie…
…Wszystko przez ten ciagły brak czasu i chroniczne zmęczenie…
…praca w hospicjum nadal pędzi swoim torem, tak samo jak praca na uczelni…ludzie nadal umierają…na ich miejsce rodzą się nowi…i tak się czasami zastanawiam do czego to wszystko nas doprowadzi?…
…moje szczęście nadal na wojnie z dala ode mnie i wcale nie ukrywam, że cholernie się o niego boję…do tego wszystkiego postanowiliśmy zalegalizować nasz związek w przyszłym roku w czerwcu…mam nadzieję, że on wróci i wszystko odbędzie się tak, jak zaplanowaliśmy…
…minęły dwa miesiące od jego wyjazdu i jeszcze zostały nam cztery długie miesiące rozłąki…buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu…
…tęsknię okropnie…ale fajnie jest kogoś kochać…
:*