…wspomnienie…

…zmarła moja pacjentka…taka zupełnie zwykła kobieta…no może nie całkiem…prawie rówieśnica moja…zmarła tak jak żyła…sama…smutno mi…jakoś tak dziwnie, nieprofesjonalnie przywiązałam się do niej i do jej kłopotów…jednego dnia mówiła do mnie, a następnego dnia, ja mówiłam do niej, jednak już bez odpowiedzi…pożegnałam się z nią, ale i tak ciągle wraca do mnie w myślach…jest dla mnie zrozumiałe, że ludzie umierają, że chorują, ale wciąż nie wyrażam na to zgody…nie tacy młodzi…to nie naturalne jest…chcę o niej zapomnieć…
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *