decyzja

…podjęłam decyzję..dla mnie chyba dobrą…dla kogoś straszną w skutkach…zadaję sobie pytanie, czy jeśli działam w obronie swojej rodziny i siebie w szczególności, to czy mogę krzywdzić kogoś innego, odbierać mu coś co jest dla niego ważne?…szczególnie, że był o tym uprzedzony, że może stracić to co teraz ma…mógł spodziewać się takiego zakończenia wcześniej czy później…właściwie to nic jeszcze na dobre się nie rozkręciło…i to chyba dobry moment aby to przerwać…nie pozwolić temu rozkwitnąć…bardzo mi z tym źle, ale innego wyjścia nie ma…

…decyzja została wprowadzona w życie…muszę tylko mieć siłę aby wytrwać…

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Hipokrates

…Trzeba wiedzieć, że z mózgu samego płyną nasze przyjemności, radość, śmiech, wesołość, a także nasze smutki, ból, żałość i łzy…

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

…przeczucie…

…prowadzę od pewnego czasu pacjentkę…jest młodsza ode mnie. Spotykamy się prawie regularnie, rozmawiamy. Od kilku lat zmaga się z rakiem piersi, jednak etap leczenia jest już zamknięty ponieważ pacjentka czuje się dobrze. Jej problem polega na tym, że wręcz paraliżuje ją lęk przed nawrotem. Bada się ciągle i dręczy lekarzy o kolejne badania, prześwietlenia, rezonanse….bałam się o nią….bałam się, że coś jednak może się wydarzyć. Coś podpowiadało mi, że tam jest meta…jakieś przeczucie?…na pierwszy rzut oka wszystko było w porządku…wyniki w normie, wróciła już nawet do pracy, ale miałam przeczucie…jednak lekarze zrzucali wszystko na kark hormonów. Minęło pół roku…jest meta…głowa…proces rozsiany…

…myślę o niej…siedzi w mojej głowie…pamiętam jak strasznie bała się guza…ciągle mówiła, że ona to ma w głowie…to już kolejny przypadek w mojej pracy, kiedy wiem, że to meta…kiedy wiem, zanim oni to wiedzą i sama nie chce w to wierzyć…

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

…wysublimowanie…

…czuję się tak właśnie…wysublimowanie…raczej jak coś co może być wysublimowane, niż ktoś…”wysublimowana kobieta” w sensie rzeczy, czegoś co jest dla….na sprzedaż…coś do wzięcia…ekskluzywne…wyszukane…unikatowe…takie ozdobne i do delektowania się…tak chyba się czuje…

…czy to źle?…tak trochę dziwnie, tak obco. Tak bardzo wszystko było ułożone…takie spokojne i wręcz przewidywalne…takie jak lubię….bez niespodzianek, wyskoków i zaskoczeń…a teraz?…świat zwalił mi się na głowę….taką moją…a ona nie ogarnia tego chaosu…zupełnie nie ogarnia…jak ja teraz mam żyć?…z tym wysublimowaniem?…

…chyba nie potrafię…

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

zamieszanie

…jestem;-))))))….blogu mój kochany…Ty zawsze jesteś….z info to: obroniłam się już w 2015 więc odpoczęłam nieco po tej tyrce….później życie zaczęło układać się całkiem spokojnie….odeszłam w uczelni, zaczęłam pracować bardziej normalnie…tzn. nieco zwolniłam i chyba wyszło mi to na dobre. Ale żeby nie było nudno to….no właśnie znowu zamieszanie;-))))))))

…..czy ja nie mogę żyć w spokoju i harmonii?…otóż nie!!!!!!!…….a wszystko zaczęło się od tego cholernego wypadku. Nie żebym ja miała wypadek…byłam świadkiem, jak samochód na pasch dla pieszych potrąca starszą kobietę….śmierć na miejscu. Tego samego dnia piorun uderzył niedaleko naszego domu i spalił mi płytę główną pieca, połączenie bramy z domem i zmywarkę. Ale żeby nie było mało…..od 3 miesięcy uczyłam się do egzaminu specjalizacyjnego….wszystko wykułam….pojechałam i oblałam….bo czasu zabrakło….wróciłam i za trzy dni okazało się, żę ktoś zeskanował moją kartę bankomatową i obrobił mi konto. To już był szczyt mojej wytrzymałości. Ale przecież to nie koniec…..za trzy dni ktoś w ten sam sposób obrobił konto mojego męża….prawdopodobnie byliśmy gdzieś razem i zeskanowano nam karty…..taki zong. Ale czy to mało?….nie……bo przecież jak już się wali to tuzinami;-)))))))

…..następny tydzień był wywrotowy……coś jeszcze w kolejce żeby mnie dobić?….jestem gotowa przyjąć cios;-))))))))))……

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

PODSUMOWUJĄC

To taka forma pamiętnika jest dla mnie…cóż w tym 2015 roku miało miejsce?….sporo tego było…praca tytułem zakończona w lutym – czy było ciężko?…chyba napisać to było ciężko, ale teraz już po, więc ulga wielka, ale czy radość?…chyba nie…satysfakcja?,,,chyba mierna…profity?…znikome. Po co więc to było?…nie wiem

Abiego straciliśmy w tym roku w czerwcu – to było wyzwanie…emocjonalne…był z nami ponad 10 lat i bardzo go kochaliśmy….a teraz go nie ma

A teraz jeszcze Gacka straciłam…smutno…do śmierci chyba mój stosunek jest dosyć poukładany, ale do śmierci, która jest daleko ode mnie…daleko emocjonalnie, a do tej blisko, to już raczej niekoniecznie…nie znoszę jej…zabiera mi bliskich…nie ma we mnie zgody na śmierć tych, których kocham…kolejne etapy żałoby przede mną

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Nowy Rok 2015

Mamy nowy rok…czy coś nowego nas czeka?…dla mnie stara rzeczywistość…wszystko bez zmian. Jeszcze tylko ostatnia runda z doktoratem i koniec. Koniec męki, koniec dni bez końca, koniec siedzenia nocami, koniec…drogi przez mękę. Do ostatniej rundy podchodzę bez emocji…zmęczona jestem. Ale takie bez emocji nie wróży nic dobrego. Odruch wymiotny, to coś, co pojawia się kiedy myślę o tej ostatniej rundzie. I to nie ze strachu, lecz ze zmęczenia materiału…obrzydzenia tematem. Czy warto było?…sama nie wiem…chyba tylko dla siebie warto było. Ale jak pomyślę o dniach spędzonych na pisaniu, dniach bez rodziny, dniach, kiedy Oni szli na fontanny a ja siedziałam sama w domu nad książką…czy było warto?…straciłam wiarę w to co napisałam, w to co zrobiłam, we wszystko straciłam wiarę. W moje małżeństwo też straciłam wiarę, bo jak czuć się bezpiecznie, kiedy wciąż do czegoś musisz się zmuszać, kiedy coś ciągle musisz udowadniać, kiedy wciąż czujesz nacisk i wyrzuty sumienia, bo czegoś nie zrobiłaś. Przestaje mnie to bawić…co ja mówię…mam tego naprawdę dosyć. Nie wiem, czy chcę ciągnąć to dalej…i nie dlatego, że go nie kocham, ale dlatego, że oboje unieszczęśliwiamy się wzajemnie – On, bo wymusza, a ja, bo zmuszam się, gdy on wymusza…trudne to jest chyba dla nas obojga.;-(((((((((

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

…znowu…

…jestem zmęczona…skrajnie zmęczona. To, że ostatnio wylądowałam na ostrej neurologii nic mnie nie nauczyło. znowu wróciłam do swojego sposobu funkcjonowania…ciągle gdzieś się spieszę, ciągle za czymś gonię…zawsze mam argumenty za tym żeby gonić, a później płacę za to zdrowiem…

jestem znowu zmęczona;-(((

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

zapomniany;-(((

…dawno tutaj nie gościłam. Wiem, że wytłumaczenia nie ma, ale brak czasu i chyba potrzeby pisania to tłumaczy. Wydarzyło się sporo…otwierałam przewód, a teraz go zamykam…zmęczona jestem diabelnie. Kosztowało mnie to sporo wyrzeczeń i moją rodzinę również…nawet nie śmię pytać moje dzieci, ile kosztuje je moja praca naukowa…do du..y taka praca, jeśli koszty ponoszą najbliżsi. Teraz tylko jeden cel – zamknąć to i odpocząć. Zamknąć oczy i nie musieć myśleć, że trzeba pisać…czytać…pracować. Jestem okropna…sama nie mogę ze sobą wytrzymać – drażliwa, agresywna, zmęczona – taka jestem.

To straszne;-((( 

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

…………………………………..

rozpoczęło się kolejne odliczanie…200…199…198…dużo tych dni przed nami, ale to chyba juz ostatnie odliczanie…później już tylko razem…tylko jak p-rzetrwać 8 miesięcy tęsknoty???
Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj